Studenci tuż przed egzaminem, siedząc ma ławkach, uzupełniają braki w swojej wiedzy. Staruszkowie spędzają na ławkach swoje ostatnie dni. Żenia Kotenko nie wybrał sobie ławki na ulicy, bulwarze czy parku. Żenia znalazł swoją ławkę na własnym podwórku i stworzył w miejscu w którym stała swoje własne laboratorium. Koetnko przez cztery lata fotografował wszystko co działo się na ławce. W pewnym momencie koło ławki pojawił się kosz, z początku był koloru niebieskiego, potem czerwonego po czym zniknął i znowu wrócił.
Na zdjęciach Kotenki uwiecznieni nie tylko zostali ludzie korzystający z ławki ale i psy i koty., no i wiecznie obecne rekwizyty, chociażby te w postaci pustych butelek po spożytych napojach. Stworzył się swego rodzaju teatr, teatr podejrzany przez reżysera.